Twoje Wiadomości Twoje Wiadomości
415
BLOG

Zamach Putina. Co jeszcze można przeczytać w Politico

Twoje Wiadomości Twoje Wiadomości Polityka Obserwuj notkę 0

| Sława Kornacka

Jeśli spojrzymy na artykuł w Politico całościowo, to nie trudno zauważyć, że jego osnową jest przekaz do amerykańskiego społeczeństwa, że tak naprawdę wojna na Ukrainie posłużyła Putinowi do ustanowienia, „ imperialistycznej dyktatury” w Moskwie. Artykuł zatytułowany "Przewrót Putina" poświęcony jest temu, jak Władimir Putin użył ukraińskiego konfliktu do wzmocnienia swojej pozycji w Rosji, do przegrupowania w kraju sił i środków w atmosferze panicznego strachu.


Wojna na Ukrainie nie jest już tylko wojną o Ukrainę. Konflikt zmienił Rosję. To jest to, co w coraz większym stopniu dyplomaci i europejscy przywódcy wierzą: że Władimir Putin i jego "security establishment" wykorzystali konflikt na Ukrainie jako zasłonę dymną dla wzmocnienia jego dyktatury w Moskwie – twierdzi autor artykułu.

Wśród tych, którzy wierzą w to, że to się dzieje, i że Europa będzie miała do czynienia w najbliższych latach z agresywną Rosją, jest Radek Sikorski, który był polskim ministrem spraw zagranicznych w Polsce od roku 2007 aż do września br.- pisze autor.

„Myślę, że psychologicznie reżim w Rosji przekształcił się podczas aneksji Krymu" – powiedział Sikorski w rozmowie z Pollitico - "To był moment, który w końcu przekonał niedowiarków i zwrócił uwagę wszystkich. To był Napoleon po Austerlitz. To był Hitler po upadku Paryża. To był moment, że w końcu scentralizowano wszystko w rękach Władimira Putina”.

Stało się to dzięki wykorzystaniu psychologicznych i socjologicznych metod wywołania w społeczeństwie patriotycznej euforii oraz wykorzystania głębokiej niechęci służb wywiadu wobec znienawidzonej klasy miliarderów, właścicieli jachtów i rezydencji w Londynie. To dlatego, są tak oddani i lojalni wobec Putina – mówi Sikorski.

Sikorski dawniej znacząca postać w Brukseli, który odegrał kluczową rolę w kształtowaniu strategii Unii Europejskiej wobec Rosji i Ukrainy. Przywódcy europejscy, przestraszyli się jego charyzmy i otwartego spojrzenia na Rosję, nie zdecydowali się powołać go w tym roku jako szefa unijnej dyplomacji - podkreśla załugi Sikorskiego Judach.  Dziś Sikorski jastrzębi marszałek polskiego parlamentu, mówi, że Zachód jest tak rozproszony przez kryzys na Ukrainie ponieważ zabrakło radykalnych zmian w polityce wschodniej - pisze Judah.

Dyktatura, strach i panika

Wiele miejsca poświęca się temu, że zamordyzm putinowski w Rosji zaczął się już na dobre. W Rosji panuje teraz strach we wszystkich niemalże grupach społecznych. Boją się inteligenci, pracownicy mediów a nawet multimilionerzy.

Wysocy urzędnicy zauważają, że zmienia się otoczenie prezydenta Władimira Putina. Kiedyś otoczony przez ekonomistów-reformatorów i wiernych oligarchów, teraz odsunął ich na korzyść sił bezpieczeństwa, tzw. siłowników i pracowników ministerstwa obrony. "Każdego roku krąg rządzących kurczy się i kurczy" - Judah cytuje słowa urzędnika Kremla. "Jedyni ludzie, których słucha Putin, to wojsko i wywiad".

Nawet na szczytach władzy w kręgach generalskich dochodzi do pokazowych czystek i wyrzucania posądzonych o brak lojalności. Oprócz tego służby bezpieczeństwa dławią każdy przejaw obywatelskiego sprzeciwu wobec Kremla. "Z powodu represji i infiltracji nie pozostała (w Rosji - red.) żadna znacząca opozycja" - zauważa Judah. Cytuje słowa wysokiego urzędnika, który twierdzi, że wszyscy, którzy protestowali na ulicach Moskwy w 2011 roku, już dawno z Rosji wyjechali. "Główni liderzy opozycji opuścili kraj, trafili do więzień, albo zostali umieszczeni w areszcie domowym" - napisał Judah.

Niektórzy jednak nie mogą po prostu wyjechać. Judah twierdzi, że nawet 4 miliony wysokich oficjeli związanych z wojskiem i służbami bezpieczeństwa ma zakaz opuszczania kraju. "Powoli zamykają granicę" - twierdzi w rozmowie z dziennikarzem doradca rosyjskiego rządu.

Strach powrócił do Moskwy – pisze autor. Strach panuje wśród rosyjskich urzędników i elit biznesowych. W obawie przed podsłuchami rozmawiają oni o polityce nie tylko przy wyłączonych telefonach, ale wyjmują baterie. To dlatego, że wydaje im się, że służby bezpieczeństwa nagrywają co się mówi. Istnieje realna obawa, że następne dramatyczne wydarzenie w rosyjskiej polityce może wywołać falę aresztowań, a nawet czystek – pisze autor.

Cytuje przy tym Sikorskiego, który twierdzi, że nową rządzącą elitą jest teraz wywiad wojskowy (GRU), którego ludzie przeniknęli do ministerstwa obrony i także na Ukrainę. "Pozbywanie się starych elit jeszcze się nie zaczęło, ale to kolejny logiczny etap" - twierdzi Sikorski

Strach padł też na multimilionerów. Mogą oni działać i zachować swoje majątki, dopóki nie sprzeciwiają się Putinowi.Jasnym przekazem dla niepokornych był wrześniowy areszt dla znanego ze swojej niezależności Władimira Jewtuszenkowa. "Będziemy żyli w kraju znacznie bardziej przypominającym Iran lub Chiny. Oni przedkładają nacjonalizm nad ekonomię" - miał powiedzieć dziennikarzowi rosyjski bankier.

Autor zwraca także uwagę na fakt, że Putin całkowicie podporządkował sobie telewizję i prasę, teraz zabiera się za niezależne wydawnictwa i internet. Drakońskie prawa, które zostały wprowadzone umożliwiają reżimowi aresztować za każdą wypowiedź w Internecie. Reżim zainwestował w rozległych technologiach podsłuchu i podglądu. Rosja już teraz zmusza wszystkich właścicieli serwisów, aby serwery były przeniesione na rosyjskie terytorium, a następnie zezwoli służbom wywiadowczym na pełny dostęp do nich. Wielu Rosjan spodziewa się pełnej cenzury w Internecie. Mówi się o tym, że Facebook, Skype i Twitter będą wkrótce zakazane. Tymczasem znikają główne niezależne rosyjskie gazety, takie jak Kommiersant. Wiedomosti lub Nowej Gazety obawiają się tego samego, że zostaną zlikwidowane. Powołując się na zdanie dyplomatów z Brukseli, Judah twierdzi, że Putin zaatakował Ukrainę z powodu obawy przed globalizacją. Internet i wzrost znaczenia klasy średniej miał zatrząść fundamentami reżimu.

Autor powołuje się na słowa szefa MSZ Szwecji, który mówi w rozmowie z nim, że obecna telewizja przypomina mu telewizję propagandową za czasów Slobodana Miloszevicia w Serbii w 1990 roku. Serbska propaganda TV znowu i znowu, że sięgnę do traumatycznych historycznych wspomnień. ... Teraz rosyjska propaganda TV robi to samo. "

On także podobnie jak Sikorski uważa, że wojna na Ukrainie została wykorzystana przez Putina i grupę jego zwolenników do skonsolidowania władzy Putina poprzez rozbudzenie u Rosjan „najcjonalistycznej furii”. Rosjan - jak twierdzi Bildt - przepełnia skrajny pesymizm i strach. Nie wiedzą - zdaniem Szweda - jaka będzie przyszłość. "Obawiają się, że albo Putin będzie rządził wiecznie, albo straci władzę bardzo szybko, bo reżim ma tak słabe fundamenty" - mówił Bildt. Dodał, że resorty siłowe są na razie zadowolone, bo dostają wszystko, czego zapragną, czyli pieniądze i prestiż. Taki stan rzeczy sprawia jednak, że oligarchowie są w strachu, a gubernatorzy wściekli, bo wszystko dzieje się głównie ich kosztem.

 Zwrot ku Chinom, chłodno z UE

Nowy porządek w Rosji wprowadził atmosferę zimnej wojny i buduje ją na nowo. To jednak UE nie zamierza zrywać kontaktów z Moskwą, choć ta współpraca nie jest taka jak dotychczas. Oznacza to, że każdy projekt budowy bezwizowego i wolnego handlu z Rosją jest teraz martwy w nie dającej się przewidzieć przyszłości.

Restrykcje ze strony unijnych partnerów spychają Rosję - zdaniem Judaha - w ręce Chin, gdzie szuka w szczególności nowych kontraktów energetycznych. Według doradcy rosyjskiego wicepremiera Igora Szuwałow, Moskwa zamierza powoli przesunąć finansowanie przedsiębiorstw państwowych i podmiotów politycznych z dala od Londynu, Zurychu i Frankfurtu w kierunku Hong Kongu, Szanghaju i Singapurze. "Uważamy, że możemy dopasować to, co tracimy z Zachodu z tym, co Chiny oferuje", powiedział doradca.

Z koli przywódcy europejscy są co do tego kierunku Rosji dość sceptycznie nastawieni.  Jeden z doradców Camerona, miał powiedzieć, że rząd brytyjski widzi te zapowiedzi ze strony Rosji jako urojenia. Uważają,oni że chińskie banki nie są w stanie zastąpić pożyczek zachodnich, na to by odbudować całą infrastrukturę ropy i gazu w kierunku wschodnim. "Chińczycy nie mogą i nie dadzą im takich pieniędzy jak Europa"- powiedział doradca.

Począwszy od początku września wiodące chińskie banki państwowe - Bank of China, Chinese Construction Bank i międzynarodowe i Commercial Bank of China miał portfele pożyczkowe w Rosji tylko na kwotę 170.000.000 dolarów. To jest nic w porównaniu do 134 miliardów dolarów zagranicznych długów rosyjskich banków i korporacji, które będą musieli spłacić do większości amerykańskich i europejskich banków przed końcem roku 2015.

To co słyszymy od Chińczyków to jest bardzo mierny widok dla Rosji", mówi Bildt. Rosjanie jeżdżą do Pekinu z wielką pompą, ale poza uściskiem dłoni niewiele z tego wynika. Podpisano kilka umów, ale ich realizacja będzie trwać bardzo długo, a nawet są tacy, którzy nie wierzą, czy one dojdą do skutku – pisze autor.

Aneksja Krymu to plan Putina czy splot nieszczęśliwych zdarzeń

Judah zastanawia się, jak głęboko zaplanowana była aneksja Krymu.Rosyjscy dyplomaci starają się przekonać liderów unijnych, że wojna na Ukrainie to splot nieszczęśliwych wydarzeń, które rozpoczęły protesty w Kijowie na początku tego roku.

Przeczy jednak temu wypowiedź Radosława Sikorskiego, który w rozmowie z Politico powiedział, że Rosja usiłowała wplątać Polskę w inwazję na Ukrainę i przytoczył słowa Radosława Sikorskiego: "Chciał (Putin), żebyśmy uczestniczyli w podziale Ukrainy". "Od lat wiedzieliśmy, że tak myślą. Była to jedna z pierwszych rzeczy, jakie Putin powiedział premierowi Donaldowi Tuskowi w czasie jego wizyty w Moskwie. Mówił, że Ukraina jest sztucznym krajem, a Lwów jest polskim miastem i dlaczego by nie załatwić tego wspólnie. Na szczęście Tusk nie odpowiedział. Wiedział, że jest nagrywany" - zacytował portal Sikorskiego.

Według Radosława Sikorskiego - cytowanego przez dziennikarza - przygotowania do wojny na Ukrainie rozpoczęły się już w 2008 roku. Ocenił, że rosyjskie intencje stały się wyraźne jeszcze przed szczytem NATO w Bukareszcie. "To tam Władimir Putin wygłosił wyjątkowe przemówienie, oświadczając, że Ukraina jest sztucznym krajem i w większej części te ziemie historycznie należały do Rosji" - cytuje Politico byłego polskiego szefa dyplomacji.

Politico napisał, że Kreml grał w ten sposób na "tłumionych imperialnych marzeniach" Polski. Portal przypomniał też o wystąpieniu lidera lojalnej wobec Kremla nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimira Żyrinowskiego, który w marcu zaproponował Polsce, Węgrom i Rumunii, by włączyły się do rozbioru Ukrainy. "Wyłożyliśmy im to bardzo, bardzo wyraźnie - nie chcemy mieć z tym nic wspólnego" - zacytował znów w Politico Judah Sikorskiego.

Później Sikorski mówił, że pamięć go zawiodła, a rozmowy z Putinem nie było. Zaprzeczył jej także Donald Tusk. W opozycji do ich twierdzeń stoi wypowiedź samego Putina. Putin pytany przez dziennikarza "Financial Times" o jego rzekomą wypowiedź na temat Lwowa, cytowaną przez Radosława Sikorskiego w rozmowie z Politico nie zdystansował się do niej.- A Lwów to jakim był wcześniej miastem, jeśli nie polskim? Nie wiedział pan o tym? - Putin pytał dziennikarza na spotkaniu z członkami Klubu Wałdajskiego w Soczi.

Można zadać sobie pytanie czemu ma służyć ta teza, że wojna na Ukrainie była tylko zasłoną dymną dla ugruntowania silnej władzy Kremla w Rosji. Czy jest to powolne tłumienie wątku ukraińskiego w społeczeństwie amerykańskim i zasygnalizowanie, żeskoro cel jakiemu miała służyć wojna na Ukrainie został osiągnięty tym samym konflikt ten siłą rzeczy wygaśnie. A jeśli tak, to Stany Zjednoczone Ameryki nie muszą tą częścią Europy zbytnio się przejmować.A co to znaczy zdaniem myślącego czytelnika? Ano to, że najpewniej USA i Rosja się dogadały w sprawie Ukrainy. Jaki kształt ma to porozumienie, trudno zgadnąć. Czas to odsłoni.

Polski wątek

Co do polskiego wątku w tym artykule, to wydaje się, że komuś zależało na tym, by ten przekaz poszedł w świat. Być może chodziło tylko o to, by artykuł przedarł się szybko do europejskiej opinii. A może kryje się za tym coś więcej. W tej chwili trudno to zgadnąć. Pewne jest, że po rosyjskim dementi ze strony sekretarza Putina i innych rosyjskich polityków zachęcony Tusk – zaprzeczył słowom jakie miały paść ze strony Putina. I nagle w sprawie zabiera głos sam Putin, pytany przez dziennikarza"Financial Times" na spotkaniu z członkami Klubu Wałdajskiego w Soczi o jego rzekomą wypowiedź na temat Lwowa, cytowaną przez Radosława Sikorskiego w rozmowie z Politico nie zdystansował się do niej.

Władimir Putin odparł: „A Lwów to jakim był wcześniej miastem, jeśli nie polskim? Nie wiedział pan o tym?” Zaraz jednak podkreślił, że nie podważa suwerenności Ukrainy.

W świat poszedł sygnał, że to nie Sikorski kłamie ale Tusk albo i jeden i drugi – w zalezności jak na tę sprawę spojrzymy.

Proces państwowości a suwerenność Ukrainy

Putin zapewnił, że nie będzie podważał suwerenności Ukrainy, ale przyznał, że proces jej państwowości był dość złożony, chociażby przez to, że po II Wojnie Światowej uzyskała część dawnych ziem węgierskich i polskich.

– Jeszcze na początku lat 20. XX wieku rejony Charkowa, Ługańska, Doniecka, Mikołajowa, Chersoniu czy Odessy miały być częścią Noworosji, czyli regionu należącego do Rosji, ze stolicą w Noworosyjsku. Związek Radziecki przekazał jednak te ziemie ukraińskiej części, by zwiększyć odsetek proletariatu na Ukrainie – stwierdził Putin. kwestionował też ukraińskość Krymu. Jak mówił, półwysep najpierw został przekazany Ukraińskiej Republice Radzieckiej z pogwałceniem sowieckiego prawa, a w latach 90. utracił autonomię, którą sobie wywalczył.

Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin oświadczył, że nie jest prawdą, iż Rosja próbuje odbudować imperium i godzi w suwerenność swoich sąsiadów. Zapewnił też, że Moskwa nie zmierza tworzyć jakichś bloków i wdawać się w "wymianę ciosów".

Na posiedzeniu Klubu Wałdajskiego w Soczi prezydent FR zaznaczył, że jego kraj nie chce dla siebie jakiegoś szczególnego miejsca w świecie, jednak pragnie, by uwzględniano też jego interesy i stanowisko.

Zwrot na linii USA - Rosja?

Artykuł w Politico to nic innego jak realizowanie amerykańskiej linii politycznej i tłumaczenie "wolnemu" narodowi, tego w co powinien uwierzyć. Dla nas Polaków to wyraźny znak, że Ameryka dystansuje się od spraw Ukrainy.  Na linii USA - Rosja doszło zapewne do ugody. Gdzie nasze miejsce jest teraz? Tam gdzie zawsze... Widać jak bardzo nikt z nami się nie liczy,  jesteśmy tylko turbinką w  globalnej polityce.  Polscy politycy nie mają wizji na kraj, ale za to mają pełne usta pustych słów i ogrom wzajemnej niechęci. W ostatnich dniach oglądaliśmy serial.. wojenko, wojenko...Politico napisał, że Kreml grał  na "tłumionych imperialnych marzeniach" Polski. Po co to pisał? To zagadka, którą może przyjdzie nam rozwikłać... 


Źródło; TVN24, Politico, własne

Twoje Życie, Twoje Miejsce, Twỏj Prestiż.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka