Twoje Wiadomości Twoje Wiadomości
884
BLOG

Imperium zła powraca. Rosja nie zostawi nas w spokoju

Twoje Wiadomości Twoje Wiadomości Polityka Obserwuj notkę 0

To jest największy błąd i niebezpieczna iluzja myśleć, że Rosja połknie Krym i na tym się ta wojna skończy.

 „Imperium zła” tak nazwał ZSRR prezydent Stanów Zjednoczonych Ronald Reagan podczas przemówienia na spotkaniu Krajowego Stowarzyszenia ewangelików w Ohio w marcu 1983 roku. Powiedział wtedy, że komunizm upadnie i że "będzie potraktowany jako kolejny smutny i dziwaczny rozdział w historii ludzkości, której ostatni rozdział teraz właśnie się pisze" . Jego przewidywania się spełniły. Pod ciężarem ogromnych wydatków i nieudolnego systemu gospodarczego rozpadło się imperium Związku Radzieckiego.

Następcą Związku Radzieckiego stała się Rosja. Na czele rządu stanął Jelcyn, który próbował wprowadzić zachodni model organizacji demokratycznego państwa i gospodarki rynkowej. Jednak reforma ta się nie powiodła. Kraj został zdominowany przez oligarchów na skutek dzikiej prywatyzacji, która była połączeniem jednostek gospodarczych oraz zespołu gangsterskiego .

Gangi dawały ochronę wszystkim firmom. Przedsiębiorca, który nie miał ochrony ze strony uzbrojonego gangu, nie miał szans. Za rządów Jelcyna władza państwowa została osłabiona i przeszła w ręce oligarchów. W takim państwie nie ma praworządności, takie państwo nie chroni własności, praw człowieka i podstawowych zasad bezpieczeństwa. Zwykły człowiek niechroniony przez gang został narażony na przemoc i despotyzm przed którym władza państwowa nie zapewniała żadnej ochrony .

W tej sytuacji pojawienie się na scenie politycznej Putina z koncepcją silnego państwa autorytarnego, który poskromił wpływy oligarchów i zniszczył system oparty na grupach gangsterskich (dachy) było przyjęte przez społeczeństwa entuzjastycznie. Zamiast dużych ilości grup gangsterskich, które zdominowały gospodarkę, policję i terroryzowały ludność Putin wprowadził dyktaturę prawa, która opiera się na osobistej mocy prezydenta. Jednak Putin nie tylko zniszczył gangi, ale także demokrację. Skoro demokratyczna władza Jelcyna nie była w stanie poradzić sobie z siłą oligarchów, a zrobiła to dyktatura Putina to społeczeństwo z zadowoleniem przyjęło tę formę rządów widząc w nim wyzwoliciela od wpływów gangów i oligarchów. To nie znaczy, że on je zniszczył – stały mu się tylko posłuszne. Zwykli ludzie odczuli jednak ogromną ulgę i poczuli siłę zwycięstwa. Poparcie dla Putina nie wynika tylko z faktu, że kontroluje on media, ale jest prawdziwe i autentyczne. Nie można po prostu żyć w świecie, w którym nie istnieje prawo do bezpieczeństwa podstawowego. Putin zapewnił to prawo. A to, że stało się to kosztem demokracji, większości Rosjan nie przeszkadzało. Po pierwsze, demokrację pod rządami Jelcyna udało się całkowicie zdyskredytować, a po drugie w Rosji nie było prawie żadnych demokratycznych tradycji.

Putin mając społeczne poparcie wprowadził dyktaturę, której głównym założeniem było zbudowanie silnej Rosji. Nacjonalizm rozwijał się wraz z tym, gdy rosło elementarne bezpieczeństwo, które Putin zaoferował Rosjanom. Tyle, że na dłuższą skalę Rosjanie muszą zapomnieć o dobrobycie, bo ten pod rządami dyktatorskimi nie jest możliwy. Jak w każdej dyktaturze, Rosja będzie eksportować swoje wewnętrzne problemy, a tym samym przerzucać powszechne niezadowolenie na wroga zewnętrznego. Gdy Rosja najechała na Ukrainę i zajęła część jej terytorium to tylko wcielała w życie plan umacniania nacjonalistycznej dyktatury. Uzasadniając to tym, że jakość życia i dobro Obywateli zależy od silnej Rosji.

Nikt normalnie myślący nie może brać na poważnie deklaracji Putina, że na Krymie nie ma wojska, ale oddziały krymskiej samoobrony. Putin nie liczy się z faktami, że Świat uwierzy w te irracjonalne wymysły. Jego wypowiedzi w czasie spotkania z dziennikarzami to cyniczna zasłona dymna do tego co naprawdę dzieje się na Krymie. Skoro na Krymie przewaga ludności rosyjskojęzycznej jest tak duża, która chce przyłączenia do Rosji to po co Putin miałby wprowadzać tam wojsko skoro i tak społeczność ta głosowałaby w referendum za przyłączeniem do Rosji bez potrzeby obecności wojsk rosyjskich.

Dlaczego więc Putin nie czekał na procedury demokratyczne wiedząc, że interwencja wojskowa wywoła poważny kryzys? Miał potrzebę, aby pokazać siłę, zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie. Wewnątrz, by zdyskredytować UE i pokazać, że jest jej równy oraz podsycić nastroje nacjonalistyczne także przeciwko Chinom, odwracając uwagę ludzi od tego co złego dzieje się w kraju. Na zewnątrz, aby pokazać światu, że Rosja wraca jako supermocarstwo, które tym razem zamiast siły gospodarczej, której tak naprawdę Rosja nie ma w dłuższej perspektywie - pokazał siłę wojskową. Putin wie, że UE jest słaba wojskowo i nie jest w stanie mu zagrozić. Jest też dość mocno uzależniona od Rosji gospodarczo.

Nikt w UE nie jest dziś w stanie poświęcić wszystkiego dla pokoju. Rosjanie wiedzą o tym i dlatego UE jest poniekąd zakładnikiem jego głównej strategii w polityce zagranicznej. Putin wysyła do UE sygnały, że przyłączenie Krymu do Rosji i wynik referendum to przejaw demokracji i wisienka na torcie w polityce Rosji, która przysporzy mu głosów poparcia ze strony obywateli Rosjan.

Takie jednak myślenie, że Putin zatrzyma się na Krymie i zostawi Ukrainę w spokoju byłoby największym błędem i iluzją, że o to mu chodziło, gdy wysyłał wojsko na Krym. Nie o to w tym wszystkim szło. Mówienie, że Putin jest przejęty losami rosyjsko-języcznych osób na Krymie (Ukraina) jest tylko pretekstem do spowodowania głębszego kryzysu i rozpętania konfliktu, tak aby mógł on zostać rozwiązany militarnie. Chodzi o osłabienie UE i odepchnięcie jej na zachód. Gdzie wyznaczy swoje granice trudno  przewidzieć. Rosja wie, że Zachód jest miękki, hedonistyczny i bezradny wobec brutalnej siły. W sytuacjach krytycznych, w których dochodzi do użycia siły wojskowej Rosja zawsze ma zdecydowaną przewagę nad UE.

Wojna nie jest w algorytmach działań polityków europejskich, cała Europa nie jest do niej przygotowana ani psychicznie ani militarnie. Jest to karta, którą Rosja zaczęła grać. Im szybciej jednak politycy europejscy poznają zamiary Putina, tym większa jest szansa na poskromienie brutalnej siły rosyjskiego dyktatora.

Sława Kornacka - red.nacz.Twoich Wiadmości

Źródło: centrum.cz

PS.

 

" Krym jest pod okupacją wojsk rosyjskich w liczbie 30.000 rosyjskich strażników wojskowych na ukraińskiej ziemi ", mówi Julia Shukan -pracownik naukowy w Instytucie Nauk Społecznych i Politycznych. Krym stał się obszarem bezprawia, dlatego jego mieszkańcy, którzy wyrażają swoją lojalność wobec Ukrainy sprzeciwiają się przyłaczenia półwyspu do Federacji Rosyjskiej. Rosja chce przeprowadzić referendumw warunkach wojennych, gdzie dziennikarze są bici, gdzie członkowie armii ukraińskiej i działacze pro - ukraińscy są porywani. Dziś brakuje na Krymie 9 osób" - dodaje Shukan.

Obecność międzynarodowych obserwatorów mogłaby rozwiać wątpliwości.  "Nie ma sposobu, aby rozwiązać ten kryzys, z poszanowaniem interesów Federacji Rosyjskiej i Ukrainy " - powiedział Barack Obama.Starania obserwatorów są także bezskuteczne. Dostęp do półwyspu jest utrudniony -54 międzynarodowych obserwatorów z OBWE nadal nie udało się przeniknąć na pólwysep pomimo podjęcia trzech prób od ostatniego czwartku.W sobotę uzbrojeni ludzie zatrzymali ich konwój i nie pozwolili wjechać na terytorium Krymu.Wysłannik ONZ Robert Serry  także został zmuszony przez uzbrojonych mężczyzn skrócić swój pobyt na Krymie.

 

Twoje Życie, Twoje Miejsce, Twỏj Prestiż.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka